Jak dobrze przeżyć święto Zwiastowania NMP?

Uwaga wstępna! Daty podaję według mineji, tj. kalendarza cerkiewnego – jeśli ktoś posługuje się starym stylem i nie pamięta faktycznych dat, a tylko te świeckie, to musi dodawać 13 dni. To, co piszę, wypływa z własnego doświadczenia, różnych zaobserwowanych tradycji – to tylko przykłady, nie żadna wyrocznia! Ufam jednak, że komuś może coś się z tego przydać, zwłaszcza żeby okres świąteczny się wyróżniał, by proza życia nas nie przygniatała, za to by co raz bardziej żyć Bożą Rzeczywistością. Bo o to chodzi przecież w życiu liturgicznym, a nawet ludowych obyczajach związanych z różnymi świętami i postami 😉

1. Podstawa to udział w nabożeństwach święta Zwiastowania Bogurodzicy. Ideałem jest, by być na wieczerni (lub powieczerzu) z litiją w wigilię święta (tj. 24 marca) i ewentualnie jutrzni – obydwa nabożeństwa zawierają prawie wszystkie specjalne hymny święta, które pozwalają poznać jego treść i wczuć się w nie. Do tego to naturalne przygotowanie do Boskiej Liturgii. I to Liturgia jest najważniejsza, sprawowana w dniu święta (25 marca), Jeśli będzie to dzień powszedni Wielkiego Postu, tj. okres od poniedziałku do piątku włącznie, to Liturgia będzie łączyć się z wieczernią, i będzie miała sporo specjalnych hymnów i jedne z najbardziej rozbudowanych czytań roku. Choćby już dla tej uczty duchowej warto być na tym nabożeństwie, jeśli tylko nie ma poważnych przeszkód. Jednak, przede wszystkim to na Liturgii możemy przyjąć Eucharystię – czyli Priczastie, a to oznacza faktyczny udział w wydarzeniach święta. Nie zawsze jednak możemy przyjść na jakiekolwiek nabożeństwo. Co wtedy? W przypadku Zwiastowania to trudna sprawa, gdyż święto trwa raptem dwa dni, i jego drugi dzień, jeśli nie wypada w sobotę lub niedzielę, nie przewiduje Liturgii. A więc, w praktyce, w większości parafii drugiego dnia święta nie będzie żadnego nabożeństwa. Jeśli jednak będzie – to zachowa ono wielkopostny charakter, i tylko część hymnografii będzie świąteczna, a Eucharystia nie będzie udzielana, no chyba że to środa, piątek albo wspomniane sobota lub niedziela.

predblagoveshvysokdechani14theeuw

Można też wysłuchać transmisji nabożeństw – wybór jest szeroki, w różnych językach i tradycjach lokalnych, sposobach śpiewu itd. Absolutnie NIE zastąpi to udziału we wspólnotowej modlitwie w świątyni, ale… Lepsze to, niż nic. Pamiętajmy też jednak, iż w przypadku tego święta istnieją przeróżne tradycje lokalne co do form jego liturgicznych celebracji, więc może to dosyć mocno odbiegać od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli ktoś z rodziny albo znajomy udaje się na nabożeństwa, można poprosić tę osobę o przyniesienie chleba maczanego w winie z litiji i/lub prosfory z Liturgii, i po prostu spożyć je z namaszczeniem. Jeśli w dniu święta nie możemy być na Liturgii, napijmy się wody święconej rano, na czczo.

Gdy czytania Pisma Świętego przewidziane na to święto są w w niezrozumiałym dla nas języku, to przeczytajmy je sobie wcześniej, albo weźmy ich teksty (nawet zgrajmy na telefon czy Kindle’a), by je sobie śledzić w świątyni. Uwaga jednak! Na Liturgii łączonej z wieczernią oprócz czytań święta będą też dwie perykopy według dnia Wielkiego Postu, odpowiednio z Księgi Rodzaju i Księgi Przysłów. Dobrze zatem je sprawdzić, i to według odpowiedniego kalendarza.

2. Na ten krótki okres trwania święta (25-26 marca) wystawmy w kąciku modlitewnym albo innym stosownym miejscu ikonkę święta – można uzbierać kolekcję tych największych w wersji małej, papierowej, w folii. Można też, w razie braku dostępu, wydrukować sobie ikony wielkich świąt w jednym formacie i mieć jedną ramkę na nie, i zmieniać według okresu liturgicznego. W wolnej chwili choć raz w okresie święta popatrzmy na tę ikonę – pomyślmy, co ona przedstawia. Jeśli mamy ku temu warunki, w dniu święta okadźmy tę ikonę i dom – są domowe kadzielniczki, są też nakładki na podgrzewacz, które tak nie dymią.

3. Do modlitw porannych i wieczornych dołączmy te modlitwy, w języku, który preferujemy (tu podaję polski i cerkiewnosłowiański w zapisie grażdanki):

Troparion:

Dzisiaj zbawienia naszego początek
i odwiecznej objawienie tajemnicy,
Syn Boży staje się Synem Dziewicy
i Gabriel łaskę zwiastuje.
Przeto i my wraz z nim Bogurodzicy zaśpiewajmy:
Raduj się, Łaski Pełna, Pan z Tobą!
Днесь спасения нашего главизна
и еже от века таинства явление:
Сын Божий Сын Девы бывает,
и Гавриил благодать благовествует.
Темже и мы с ним Богородице возопиим:
радуйся, Благодатная, Господь с Тобою.

Kontakion – zostawiamy ten zwyczajny, tj. Wzbrannoj Wojewodie – Waleczna Hetmanko, gdyż jest on jednocześnie tym na Zwiastowanie.

Wieliczanie – uwielbienie:

Archanioła słowa śpiewamy Tobie, Czysta:
Raduj się, Łaski Pełna, Pan z Tobą!
Архангельский глас вопием Ти, Чистая:
радуйся, Благодатная, Господь с Тобою.

Zadostojnik (zamiast Dostojno jest – Godnym jest):

Zwiastuj ziemio radość wielką, wychwalajcie niebiosa Bożą chwałę!
Duchowej Arki Boga niech nie dotykają ręce nieczystych,
usta zaś wiernych niech nieustannie powtarzają
słowa anioła, wołając z radością:
Raduj się, Łaski Pełna, Pan z Tobą!
Яко одушевленному Божию кивоту, да никакоже коснется рука скверных,
устне же верных, Богородице, немолчно,
глас Ангела воспевающе, с радостию да вопиют:
радуйся, Благодатная, Господь с Тобою.

A przy modlitwie końcowej (Panie Jezu Chryste, Synu Boży, przez modlitwy Najczystszej Twojej Matki…/Gospodi Iisuse Hriste, Sine Bożij, molitw radi Preczistija Twojeja Matere…) na wspomnienie Bogurodzicy zróbmy znak krzyża. Drugiego dnia święta, tj. 26 marca, wymieńmy też archanioła Gabriela, żegnając się przy tym.

Tego dnia, odmawiając Wyznanie wiary (cs. Wieruju) czy to w cerkwi, czy w domu, na słowa „wcielił się z Ducha Świętego i Maryi Panny, i stał się człowiekiem” (cs. woplotiwszagosja ot Duha Swiata i Marii Dewy, i woczeloweczszasja) można zrobić znak krzyża lub pochylić głowę. Bo właśnie dzisiaj to uobecniamy na nowo.

W obydwa dni święta przeczytajmy przynajmniej jeden wybrany hymn tej uroczystości, i zastanówmy się nad jego znaczeniem – ogólnie, jak i dla nas samych.
Teksty w języku polskim
Teksty w języku cerkiewnosłowiańskim
337881769_1307824220081512_2695179280263705317_n

4. Dwudziestego piątego i dwudziestego szóstego marca przed jedzeniem – na głos lub w myślach, zależnie od warunków – zamiast zwyczajowej modlitwy, przeczytajmy lub zaśpiewajmy troparion tego prazdnika.
Pamiętajmy, że święto to wypada w okresie Wielkiego Postu zawsze (nowy styl) lub prawie zawsze (stary styl); według kalendarza starojuliańskiego może też być w Wielkim Tygodniu albo w Tygodniu Paschalnym, i wówczas ono jest zdecydowanie w tle, prawie zanika. Jednak z racji tego, że jestem nowostylna, nie wiem, jak poradzić sobie w takich przypadkach, dlatego tu zostawiam wedle własnego wyczucia. Na to święto, mimo Wielkiego Postu, ryba jest dozwolona, i to nawet w środę czy piątek; ale tylko w pierwszym, głównym dniu, a nie na drugi. Do tego osobiście „jedną czaszę wina” zamieniam na „szklanicę prazdnicznej Pepsi”.
Można też świątecznie spotkać się z rodziną czy znajomymi na obiad czy kolację – przy tym istotne, by nie zamieniło się to w biesiadę krewetkowo-rybną czy nazbyt wesołą posiadówę.

5. W przeciągu tych dwóch dni święta posłuchajmy choć raz hymnu przeznaczonego na ten czas – nagrań dostępnych w Internecie jest bardzo dużo, w tym na tym blogu. Może to być w trakcie wykonywania codziennych obowiązków, drogi do szkoły czy pracy, spaceru, jedzenia, albo i chwili wyciszenia. A z racji trwającego postu tych powinno być więcej. Będzie to też wyrwa od jednak dosyć specyficznych melodii wielkopostnych.

6. Przykłady refleksji świątecznych:
To jedno z trudniejszych, a przy tym ważniejszych świąt chrześcijańskich. Dzieje się coś przedziwnego, czego nie możemy dostrzec oczami ciała, a musimy przyjąć na wiarę: Syn Boży staje się człowiekiem. W różnych mitologiach i odłamach religijnych człowiek stawał się półbogiem lub wręcz bóstwem. Tu – i to realnie dla nas, chrześcijan – zostaje to odwrócone, i to prawdziwy Bóg przyjmuje ludzkiego ciało, byśmy my faktycznie mogli stać się bogami, zgodnie z zadaniem, jakie dał przy stworzeniu: mamy być Mu podobnymi. W to wszystko uwierzyła prosta, młoda dziewczyna, która jednak przez służbę w Świątyni Jerozolimskiej była na to przygotowana. Nazywała się Maria, była z rodu króla i proroka Dawida. Jak wielu, ale padło jednak na Nią i to w takim, a nie innym momencie historii… Przyjmuje słowa od archanioła Gabriela jako Dobrą Nowinę, zapowiadaną od wielu pokoleń…
Jak próbuję odczytywać Wolę Bożą i jej się poddawać?
Jak zgłębiam chrześcijańskie prawdy wiary? Tylko rozumem, czy może jednak też angażuję ducha, i mobilizuję go poprzez praktyki związane z ciałem, jak post i modlitwa?
Jak odnoszę się do życia poczętego, jeszcze nienarodzonego?
Co oznacza dla mnie Dobra Nowina? Czym w ogóle są dla mnie dobre wieści? Jak w ogóle reaguję na informacje, którymi jesteśmy obecnie zalewani? Czy umiem wybrać kanały informacyjne tak, by nie wpędzały mnie w depresję czy pokusy? Ale czy umiem też przyjąć prawdę, nawet jeśli jest trudna? Czy w ogóle jeszcze rozróżniam prawdę od kłamstwa – przynajmniej w swoim życiu?

Dodaj komentarz